Wiesław Żmijewski jest absolwentem Zasadniczej Szkoły Zawodowej Kinooperatorów, działającej w latach 1956 - 1977 roku w Markach, szkoły kształcącej fachowców związanych z przemysłem filmowym. Pracował w pułtuskim kinie Narew, w legionowskim Mazowszu i serockim kinie Nowość. Obecnie sołtys wsi Gąsiorowo.
Jak rozpoczęła się Pana przygoda z kinem?
Moja przygoda z kinem rozpoczęła się od ukończenia szkoły kinooperatorów. Takowa mieściła się w Markach, w pałacyku Briggs’ów. Dziś mieści się tam zespół szkół obejmujący gimnazjum i liceum, jedyną pamiątką po szkole kinooperatorów jest stojący w holu kinematograf i wspomnienia uczniów. A jednym z nich nie łatwo było się stać. Na 80 wolnych miejsc było 480 chętnych! Myślę, że nie tylko wiedza ale też szczęście zdecydowało, że stałem się uczniem tej szkoły.
Po ukończeniu szkoły – w 1964 roku, rozpocząłem swoją pierwszą pracę – w kinie Narew w Pułtusku, dwa lata później pracowałem już w kinie Mazowsze w Legionowie, a w 1967 roku poszedłem do wojska.
Odpoczynek od pracy?
Od pracy tak, ale nie od kina!
W wojsku obsługiwałem radiowęzeł i… oczywiście kino. Jeździłem na planowania filmów do Warszawy.
A jak trafił Pan do kina w Serocku?
To była odgórna decyzja Wojewódzkiego Zarządu Kin. Nie byłem zadowolony, marzyłem o awansie a nie pracy w małym kinie. W roku 1967, kiedy poszedłem do wojska, w serockim kinie trwał generalny remont. 7 listopada 1968 roku wyświetlony został pierwszy seans w nowo wyremontowanym kinie. Byłem jeszcze w wojsku, aparaturę projekcyjną obsługiwał w Serocku Zygmunt Wiśniewski nauczyciel, później dyrektor Szkół Rolniczych w Serocku, człowiek wielce zasłużony dla miasta, nie miał jednak kwalifikacji do obsługi sprzętu. Dlatego już następnego dnia po zakończeniu służby wojskowej 19 grudnia 1968 roku stawiłem się do pracy w serockim kinie Nowość.
I tak się rozpoczęła Pana wieloletnia przygoda z serockim kinem?
Praca w Serocku miała być tymczasowa, do chwili znalezienia fachowca z odpowiednimi kwalifikacjami ale ci szli do dużych kin, do lepiej płatnej pracy.
Praca tymczasowa?
(Śmiech) Tak. Tymczasowa, trwająca 22 lata!
Musiał Pan jednak polubić kino w Serocku?
Zdecydowanie. Z każdym dniem serockie kino stawało się bliższe mojemu sercu. A i na warunki pracy nie mogłem narzekać. Muszę przyznać, że aparatura w jaką zostało wyposażone po remoncie nie ustępowała kinom o wyższej kategorii – aparaty stacjonarne na taśmę 35 mm, widownia na 113 miejsc, miękkie fotele, panoramiczny ekran – wyposażenie niemalże kina pierwszej kategorii.
A załoga? Ile osób pracowało w tym czasie w serockim kinie?
W grudniu 1968 roku załogę stanowili kierownik - Stanisława Gołąb, I kinooperatorem byłam ja, pomocnik – Zygmunt Wiśniewski, bileterka Janina Pałubińska, palacz Fryderyk Skłucki i Czesława Ściechura.
Kino mieściło się przy dzisiejszej ulicy Pułtuskiej, przy skrzyżowaniu z ul. Zakroczymską?
Tak. Obok kina miał działkę Pan Sajnóg, od niego wiem, że przed wojną w miejscu ówczesnego, również było kino (red. kino Apollo, ul. 3-maja 4, miejsc 170, drugie serockie kino działało przy ul. Rynek 2, było to kino Minerwa na 157 miejsc – informacja z 1933 r.)
22 lata pracy w kinie to wiele wspomnień?
Zdecydowanie. Na przykład – wizyta Jaruzelskiego. Tak do końca nie wiadomo czy w kinie był, czy nie, bo nikt go nie widział. Dostaliśmy taką informację, w kabinie projekcyjnej mieliśmy aniołów stróżów, przed kinem stała karetka…
Można domniemywać, że jednak był.
Dokładnie. Ale kino w Serocku odwiedzali inne osobistości, aktorzy Hanna Skarżanka, Jan Himilsbach czy Iga Cembrzyńska.
To ważne dla takiego małego kina.
Tak, trzeba jednak cały czas pamiętać, że kino w Serocku było zadbane. Wiele dobrego robił dla niego inżynier Bonifacy Obróbka kierownik Wojewódzkich Warsztatów Naprawczych, który z uwagi na swoją żonę pochodzącą z Serocka, dbał o nasze kino. W miarę możliwości pomagał w jego doposażaniu.
W Pana głosie słychać dumę.
Pracowałem w serockim kinie 22 lata. Tu spędziłem swoją młodość, zawsze gdy przechodzę obok miejsca gdzie stało kino wracam do niego wspomnieniami. A było to prawie 30 lat temu… Wypowiedzenie pracy otrzymałem 30 kwietnia 1990 r., dwa miesiące później 30 czerwca 1990 r. odbył się ostatni seans filmowy w kinie Nowość.
Serdeczne podziękowania dla Pana Wiesława Żmijewskiego za wspomnienia. Do tematu serockich kin będziemy powracać.